Biszkopt to delikatne ciasto, z którego można wyczarować wiele pysznych wypieków. To niejednokrotnie trudny przeciwnik. Niektórym udaje się zawsze, innym nigdy nie wychodzi. Większość z nas ma swój sprawdzony przepis na biszkopt, inni wciąż poszukują nowych sposobów na jego przygotowanie. Ja polecam Wam niezawodny, prosty w przygotowaniu i niezwykle delikatny biszkopt. Bardzo ładnie i równo rośnie i co najważniejsze zawsze się udaje.
Składniki
Tortownica 22-24 cm
- 5 jajek
- 100 g mąki tortowej
- 35 g mąki ziemniaczanej
- 160 g cukru
- szczypta soli
Tortownica 26-28 cm
- 7 jajek
- 127 g mąki tortowej
- 45 g mąki ziemniaczanej
- 203 g cukru
- szczypta soli
Duża blacha 25-35 cm
- 10 jajek
- 320 g cukru
- 200 g mąki tortowej
- 97 g mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
Przygotowanie
- Białka oddzielamy od żółtek. Do białek dodajemy sól i ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, nie przerywając ubijania. Następnie dodajemy kolejno po jednym żółtku cały czas ubijając. Mąkę tortową i ziemniaczaną łączymy i przesiewamy przez sito. Dodajemy do masy jajecznej i delikatnie, najlepiej przy pomocy szpatułki mieszamy, do połączenia się składników.
- Dno tortownicy lub blachy wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy przygotowane ciasto. Wstawiamy piekarnika nagrzanego do 170-180'C i pieczemy przez 35-40 minut. Upieczony biszkopt wyjmujemy z piekarnika i upuszczamy go razem z formą na podłogę z wysokości około 60 cm. Odstawiamy do ostygnięcia. Boki biszkoptu oddzielamy od tortownicy dopiero po całkowitym wystudzeniu ciasta.
Uwagi dodatkowe
- upuszczając biszkopt dobrze jest położyć na podłodze ręcznik bądź ściereczkę
- podczas pieczenia nie otwieramy piekarnik
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
ha! ciekawy ten Twój przepis!
ja znam jeden jedyny przepis, tak jak piekł biszkopty mój ojciec { i mama też }. zawsze im wychodziły. nawet w prodiżu zamiast piekarnika. sama NIGDY nie piekę.
otóż: z żółtek z cukrem robiło się kogel-mogel, cudny taki gładziutki. do tego dodawana była mąka, wmieszana. na końcu piana z białek. żadnego proszku.
ale też żadnego rzucania 😉
PS.
a po co jest to rzucanie? czy chodzi o to, że biszkopt opada tyle, ile ma opaść równomiernie na całej powierzchni?