Chłodnik ogórkowy to jedna z zup, która świetnie sprawdza się w letnie, upalne dni. Jest błyskawiczny w przygotowaniu, wspaniale syci i przyjemnie smakuje, a jak orzeźwia! Najlepiej smakuje oczywiście podany w towarzystwie młodych ziemniaków. Najważniejsze, by dobrze go schłodzić przed podaniem. Smacznego!
Porcje: 4
Składniki
- 1 litr maślanki
- 5 sztuk ogórków gruntowych
- 2 ząbki czosnku
- 1 pęczek szczypiorku
- 1 pęczek koperku
- ½ łyżeczki cukru
- pieprz biały
- sól
Przygotowanie
- Maślankę przelewamy do garnka. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Ogórki myjemy, obieramy i kroimy w większą kostkę. Koperek i szczypiorek drobno siekamy. Wszystkie składniki łączymy ze sobą, doprawiamy do smaku przyprawami i wstawiamy do lodówki na około pół godziny. Chłodnik podajemy z młodymi ziemniakami posypanymi świeżo posiekanym koperkiem.
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
już widzę siebie na tarasie, zajadająca się chłodnikiem <3 na pewno skorzystam z przepisu
Chłodnik to idealna zupa na lato, ogórki są bardzo zdrowe warto je jeść. Ja świeżego ogórka unikam ale jak ktoś może to warto:)
Pyszny! Latem często sięgamy po chłodniki.
Tylko raz jadłam chłodnik i smakował mi. Chętnie sama przygotuje i wykorzystam twój przepis
Lubie chłodniki w upalne dni , twoj chłodnik wygląda pysznie .
Uwielbiam chłodniki. Niestety ciągle jest za zimno.
Oj jak ja lubię takie zupki.
Chłodniczkami mogę się zajadać, zwłaszcza z botwinką.
Ten z ogórkami na maślance wygląda cudnie.
Mama robiła chłodniki.
Pora do tego wrócić,ale jak się ociepli, bo jak tu jeść chłodnik, jak zimno 🙂
Tylko czekać na prawdziwe lato i można jeść 🙂
Sto lat nie jadłam, chyba nie lubię 😉 choć Twoj wyglada smakowicie 🙂
Dziękuję 🙂
Uwielbiam! Moja babcia robiła taki w każde lato! Na pewno zrobię go i ja. Dzięki za przepis. ?
Proszę i życzę smacznego 🙂
Nigdy nie przepadałam za zupami, a tym bardziej chłodnikami, ale podczas ostatniej wizyty w restauracji podkradłam łyżkę chłodnika mojemu chłopakowi i byłam zachwycona, dlatego chętnie sięgnę po ten przepis i dam mu drugą szansę;)
Czasem jednak warto próbować 🙂 Polecam
Bardzo lubię taki chłodnik 🙂 Idealny obiadek na takie upały 🙂
Wygląda pysznie i z racje że uwielbiam ogórki w każdej postaci to i będzie smakować. Chłodnik ogórkowy faktycznie może byc świetną alternatywą zupy w upalne dni 🙂
Z podobnym chłodnikiem spotkałam się w Bułgarii dwa lata temu. Tam latem 40 stopni to norma (przynajmniej tam, gdzie byłam), więc taki chłodni szedł w ruch przy każdej wizycie (to była wyprawa off-road’owa po górach). W Bułgarii robili go chyba na miejscowym jogurcie, ale muszę spróbować Twojej wersji na maślance! Przy tych temperaturach chłodnik jak znalazł 😉
Można użyć i maślanki i jogurtu – jak kto woli 🙂
Niestety nie lubię ogórkowej ale ta wygląda pysznie <3
Dziękuję 🙂
Na te nasze upały chodniki najlepiej się sprawdzaja
Taki chłodnik to najlepsza zupa na lato.
Wieki go nie robiłam, zapomniałam o nim, odkąd schładzamy się mrożoną miętą. Chętnie do niego powrócę wykorzystując Twój przepis. 🙂
super, idealne dla mnie bo bez mięska!
Nigdy nie jadłam chłodników. Jakoś nie gustuję w takich daniach. Może kiedyś się przełamię 🙂
Po zimie taki dodatek do obiadu to danie iście królewskie 🙂
W taka pogodę chłodnik to obiadek idealny!
Nigdy w Życiu nie jadłam chłodnika! Zdjęcie kusi żeby jak najszybciej to zmienić 🙂
Dziś wypróbuję!
Proste i pyszne, jak będą u nas upały to zrobię taki 🙂
Uwielbiam polaczenie ogorka z maslanka. Juz wiem co bede jutro gotowac 🙂
Wygląda mega orzeźwiająco! Przyznam, że ogórkowego chłodnika jeszcze nie jadłam, a na ostatnie pogody, to musi być zupa idealna 🙂
Chetnie zjadlabym taki chlodnik, ale u mnie pogody raczej nie zachecaja do jedzenia czegos zimnego 😉
Bardzo lubię chłodnik ogórkowy. W sumie to chyba mój ulubiony. Czasami dodaję do niego także rzodkiewki – polecam spróbować następnym razem. 🙂