Składniki
- 5 litrów mleka niepasteryzowanego *
- 100 ml naturalnego kefiru z bakteriami bez zagęszczaczy
- podpuszczka w ilości podanej przez producenta **
- świeże liście czosnku niedźwiedziego
Solanka
- 1 litr zimnej wody
- 6 łyżek soli niejodowanej
Przygotowanie
- W ½ szklanki mleka rozpuszczamy podpuszczkę. Kefir bardzo dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok. Pozostałe mleko podgrzewamy do temperatury 38-40'C cały czas mieszając, aby mleko równomiernie się podgrzewało. Temperatura mleka jest bardzo ważna, gdyż podpuszczka nie zadziała w wyższej temperaturze. Kiedy mleko osiągnie odpowiednią temperaturę, dodajemy mleko z podpuszczką, kefir i dokładnie mieszamy przez minutę. Garnek przykrywamy pokrywką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około godzinę. Po tym czasie powinien utworzyć się skrzep, który kroimy nożem na małe, jednocentymetrowe kawałki. Nóż przy pierwszych cięciach w kratkę trzymamy pionowo, następnie tniemy skrzep ukośnie - tak, by powstały kawałki, a nie słupki.
- Na tym etapie możemy dodać posiekany czosnek niedźwiedzi. Odstawiamy na kolejne 30 minut, aby oddzieliła się serwatka. Duże sito, bądź durszlak wykładamy gazą. W tej roli świetnie sprawdza się również nowa, tetrowa pielucha. Na sito przy pomocy łyżki cedzakowej bardzo powoli przenosimy skrzep, odsączając serwatkę. Pozostawiamy tak na około 2-3 godziny. Po tym czasie ser delikatnie przekładamy na drugą stronę i odstawiamy na kolejne 2 godziny. Ser na tym etapie będzie jeszcze miękki. Pozostawiamy go na durszlaku najlepiej na całą noc.
- Na drugi dzień przygotowujemy solankę z wody i soli. Do solanki wkładamy ser i pozostawiamy na 2-3 godziny. Po tym czasie ser wyjmujemy z solanki. Pozostawiamy go w temperaturze pokojowej na kilka godzin, aż ocieknie. Tak przygotowany ser przechowujemy w lodówce bez przykrycia. Ser będzie dojrzewał i z każdym dniem będzie twardszy i lepszy. Wierzch sera będzie nabierał żółtawego koloru.
Odnośniki
- * użyłam mleka 4%
- ** użyłam 5 kropli podpuszczki
Uwagi dodatkowe
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Uwielbiam ser koryciński, a jest bardzo drogi. Chętnie więc zrobię go sama. Tylko jeszcze muszę znaleźć podpuszczkę.
Wygląda fenomenalnie! Od razu przychodzi mi na myśl wspomnienie letniego wakacyjnego poranku na Podlasiu: świeża chałka, masło, ser koryciński (my mieliśmy z czarnuszką) i pachnące pomidory! Ach co za magia!
No brzmi pysznie i tak jak lubię 🙂
Tego sera jeszcze nie próbowałam – ale wygląda tak smakowicie, że aż mi ślinka pociekła! 😀
Zachęcam do spróbowania 🙂
Może i ja kiedyś spróbuje zrobić taki serek 🙂
Piękna propozycja podania wygląda pysznie chętnie bym spróbowała
Uwielbiam ser i czosnek,muszę spróbować takiego połączenia.Od czytania tego wpisu zrobiłam się głodna 😉
5 litrów mleka? Ile z tego wychodzi sera?
Jest napisane na dole, ile wychodzi 🙂
Nie znałem tego rodzaju sera 🙂 coś nowego do spróbowania 🙂
Robię swoje serki bardzo często, są o wiele smaczniejsze niż w domu. Muszę spóbować Twojego przepisu z czosnkiem niedźwiedzim <3
Super, że robisz sama serki 🙂 Koniecznie spróbuj tej wersji 🙂
Jadłam, jest bardzo dobry i polecam serdecznie.
Oj tak! To zdecydowanie moje smaki! Nie wiem tylko czy wystarczy mi odwagi, żeby wypróbować Twój przepis.
To nie takie trudne, warto spróbować 🙂
I już wiem, co w weekend zaproponuję rodzinie na śniadanie. 🙂
Czasami pewne kulinarne akcje wydają się dużo prostsze niż się wydaje 😉
Uwielbiam takie serki.
Ależ apetycznie wygląda, a przepis wygląda na nieskomplikowany.
I ten czosnek niedźwiedzi, chyba nigdy go nie zjem…
O tym serze jeszcze nie słyszałam, przepis wydaje się prosty, aż mam ochotę zrobić bo uwielbiam sery. 🙂
Uwielbiam jeść sery, ale o takim jeszcze nie słyszałam! 🙂
U mnie właśnie ogrzewa się kozie mleko na ser. Robię go co tydzień w różnych wariantach.
Nigdy nie próbowałam robić sera samodzielnie, ale i ciężko u mnie dostać dobre i prawdziwe mleko 🙂
Na rynku u nas można kupić, chociaż ja jeżdżę najczęściej latem po mleko…
jak to: w domu?! Będąc na Mazurach, warto odwiedzić także pobliską Suwalszczyznę, a w szczególności okolice Wigierskiego Parku Narodowego oraz były klasztor Kamedułów – i tam kupujemy taki ser. Pyszny 😛
No to długa wycieczka by mnie czekała 🙂 Wolę zrobić w domu 🙂
W domu, w domu to już nie ma tego uroku. Gdybym ja tak zaczęła sobie robić taki serek – nie miałby już takiego uroku wakacyjnego. A gdy zobaczyłam tytuł, to od samych słów ślinka zaczęła mi lecieć. I wieże klasztoru w Wigrach wyłaniające się zza horyzontu i klasztorna kuchnia…
Tak więc – kto lubi ten robi 🙂 a ja już planuję spotkanie z serem na Mazurach 🙂
Masz rację, pewne potrawy kojarzą mi się też wakcynie i w określonym miejscu 🙂
z chęcią zrobię, myślę że przypadnie do gustu mojej rodzinie 🙂 dam znać 😉
Ok, to czekam na wiadomość czy posmakował 🙂
cóż, pierwsze słyszę p serze korycińskim, ale wygląda na to, że będzie smaczny 🙂
Jest bardzo smaczny 🙂