Ser koryciński to lokalny ser podpuszczkowy, tradycyjnie wyrabiany w gminie Korycin, na Podlasiu. Od 2012 roku ma unijny certyfikat „Chronione Odznaczenie Geograficzne”. Jest to prosty ser, który można samodzielnie przygotować w domu. I wcale nie potrzebny jest do tego specjalny sprzęt i wyszukane składniki. Wystarczy dobre mleko, trochę cierpliwości i możemy cieszyć się wspaniałym, domowym serem! Jego smak jest niepowtarzalny- łagodny, delikatny i śmietankowy z lekkim posmakiem soli. Gdy poleżakuje zmienia swoją barwę, staje się nieco twardszy, a smak ewoluuje w kierunku pikantnego. Pojawiają się nutki orzechowe. Prawdziwa eksplozja smaku! Pajda świeżego i chrupiącego chleba, dobre masło, a do tego wspaniały, domowy ser pachnący świeżym czosnkiem niedźwiedzim -brzmi pysznie, prawda?
Porcje: 6
Składniki
- 5 litrów mleka niepasteryzowanego *
- 100 ml naturalnego kefiru z bakteriami bez zagęszczaczy
- podpuszczka w ilości podanej przez producenta **
- świeże liście czosnku niedźwiedziego
Solanka
- 1 litr zimnej wody
- 6 łyżek soli niejodowanej
Przygotowanie
- W ½ szklanki mleka rozpuszczamy podpuszczkę. Kefir bardzo dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok. Pozostałe mleko podgrzewamy do temperatury 38-40'C cały czas mieszając, aby mleko równomiernie się podgrzewało. Temperatura mleka jest bardzo ważna, gdyż podpuszczka nie zadziała w wyższej temperaturze. Kiedy mleko osiągnie odpowiednią temperaturę, dodajemy mleko z podpuszczką, kefir i dokładnie mieszamy przez minutę. Garnek przykrywamy pokrywką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około godzinę. Po tym czasie powinien utworzyć się skrzep, który kroimy nożem na małe, jednocentymetrowe kawałki. Nóż przy pierwszych cięciach w kratkę trzymamy pionowo, następnie tniemy skrzep ukośnie - tak, by powstały kawałki, a nie słupki.
- Na tym etapie możemy dodać posiekany czosnek niedźwiedzi. Odstawiamy na kolejne 30 minut, aby oddzieliła się serwatka. Duże sito, bądź durszlak wykładamy gazą. W tej roli świetnie sprawdza się również nowa, tetrowa pielucha. Na sito przy pomocy łyżki cedzakowej bardzo powoli przenosimy skrzep, odsączając serwatkę. Pozostawiamy tak na około 2-3 godziny. Po tym czasie ser delikatnie przekładamy na drugą stronę i odstawiamy na kolejne 2 godziny. Ser na tym etapie będzie jeszcze miękki. Pozostawiamy go na durszlaku najlepiej na całą noc.
- Na drugi dzień przygotowujemy solankę z wody i soli. Do solanki wkładamy ser i pozostawiamy na 2-3 godziny. Po tym czasie ser wyjmujemy z solanki. Pozostawiamy go w temperaturze pokojowej na kilka godzin, aż ocieknie. Tak przygotowany ser przechowujemy w lodówce bez przykrycia. Ser będzie dojrzewał i z każdym dniem będzie twardszy i lepszy. Wierzch sera będzie nabierał żółtawego koloru.
Odnośniki
- * użyłam mleka 4%
- ** użyłam 5 kropli podpuszczki
Uwagi dodatkowe
- Mleko UHT (z kartonu) nie nadaje się do przygotowania sera. Jest wyjałowione – bakterie mlekowe działają słabo i mleko nie zsiada się, a zaczyna robić gorzkie
- kefir powinien zawierać tylko mleko i żywe kultury bakterii. Przy zakupie zwróćcie uwagę czy nie zawiera konserwantów, zagęszczaczy czy mleka w proszku
- jeżeli wolicie bardziej słony ser możecie dłużej przytrzymać go w solance
- z tej porcji otrzymamy 500-600 g sera (wszystko zależy od jakości mleka)
- na zdjęciu widoczny świeży ser, po wyjęciu z solanki
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Jestem przekonana, że to bardzo smaczna propozycja. Dziękuję za ten przepis.
Takiego sera jeszcze nie miałam okazji robić, więc mam co nadrabiać.
Bez wątpienia wiele osób niebawem skusi się na tę propozycję.
Z największą przyjemnością będę rozkoszować się smakiem tego sera.
Na pewno warto skusić się na wykonanie w domu tego sera.
Uwielbiam ser koryciński, a jest bardzo drogi. Chętnie więc zrobię go sama. Tylko jeszcze muszę znaleźć podpuszczkę.
Wygląda fenomenalnie! Od razu przychodzi mi na myśl wspomnienie letniego wakacyjnego poranku na Podlasiu: świeża chałka, masło, ser koryciński (my mieliśmy z czarnuszką) i pachnące pomidory! Ach co za magia!
No brzmi pysznie i tak jak lubię 🙂
Tego sera jeszcze nie próbowałam – ale wygląda tak smakowicie, że aż mi ślinka pociekła! 😀
Zachęcam do spróbowania 🙂
Może i ja kiedyś spróbuje zrobić taki serek 🙂
Piękna propozycja podania wygląda pysznie chętnie bym spróbowała
Uwielbiam ser i czosnek,muszę spróbować takiego połączenia.Od czytania tego wpisu zrobiłam się głodna 😉
5 litrów mleka? Ile z tego wychodzi sera?
Jest napisane na dole, ile wychodzi 🙂
Nie znałem tego rodzaju sera 🙂 coś nowego do spróbowania 🙂
Robię swoje serki bardzo często, są o wiele smaczniejsze niż w domu. Muszę spóbować Twojego przepisu z czosnkiem niedźwiedzim <3
Super, że robisz sama serki 🙂 Koniecznie spróbuj tej wersji 🙂
Jadłam, jest bardzo dobry i polecam serdecznie.
Oj tak! To zdecydowanie moje smaki! Nie wiem tylko czy wystarczy mi odwagi, żeby wypróbować Twój przepis.
To nie takie trudne, warto spróbować 🙂
I już wiem, co w weekend zaproponuję rodzinie na śniadanie. 🙂
Czasami pewne kulinarne akcje wydają się dużo prostsze niż się wydaje 😉
Uwielbiam takie serki.
Ależ apetycznie wygląda, a przepis wygląda na nieskomplikowany.
I ten czosnek niedźwiedzi, chyba nigdy go nie zjem…
O tym serze jeszcze nie słyszałam, przepis wydaje się prosty, aż mam ochotę zrobić bo uwielbiam sery. 🙂
Uwielbiam jeść sery, ale o takim jeszcze nie słyszałam! 🙂
U mnie właśnie ogrzewa się kozie mleko na ser. Robię go co tydzień w różnych wariantach.
Nigdy nie próbowałam robić sera samodzielnie, ale i ciężko u mnie dostać dobre i prawdziwe mleko 🙂
Na rynku u nas można kupić, chociaż ja jeżdżę najczęściej latem po mleko…
jak to: w domu?! Będąc na Mazurach, warto odwiedzić także pobliską Suwalszczyznę, a w szczególności okolice Wigierskiego Parku Narodowego oraz były klasztor Kamedułów – i tam kupujemy taki ser. Pyszny 😛
No to długa wycieczka by mnie czekała 🙂 Wolę zrobić w domu 🙂
W domu, w domu to już nie ma tego uroku. Gdybym ja tak zaczęła sobie robić taki serek – nie miałby już takiego uroku wakacyjnego. A gdy zobaczyłam tytuł, to od samych słów ślinka zaczęła mi lecieć. I wieże klasztoru w Wigrach wyłaniające się zza horyzontu i klasztorna kuchnia…
Tak więc – kto lubi ten robi 🙂 a ja już planuję spotkanie z serem na Mazurach 🙂
Masz rację, pewne potrawy kojarzą mi się też wakcynie i w określonym miejscu 🙂
z chęcią zrobię, myślę że przypadnie do gustu mojej rodzinie 🙂 dam znać 😉
Ok, to czekam na wiadomość czy posmakował 🙂
cóż, pierwsze słyszę p serze korycińskim, ale wygląda na to, że będzie smaczny 🙂
Jest bardzo smaczny 🙂