Hot Cross Buns to bułeczki wypiekane w Wielkiej Brytanii w okresie świąt Wielkanocnych, ale i nie tylko. Brytyjczycy na tyle je pokochali, że obecnie dostępne są w sklepach przez cały rok. I w sumie nie ma się co dziwić, bo są wyjątkowo pyszne. Historia tych wypieków sięga ponoć czasów pogańskich i owiana jest wieloma legendami i wierzeniami. Ponoć kiedyś robiło się na bułeczkach nacięcie i wierzono, że ucieka przez nie diabeł. Zaś zjedzenie bułeczki w Wielki Piątek ma przynieść pomyślność na cały rok. Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale pewne jest, że piecze się je w jednym celu - aby dzielić się nimi z bliskimi! Dlatego też bułeczki obowiązkowo muszą przylegać do siebie, aby każdy mógł oderwać swoją bułeczkę i cieszyć się jej cudownym smakiem. A smakują naprawę wyjątkowo! Są cudownie maślane, puszyste i niezwykle aromatyczne. Po brzegi wypełnione rodzynkami, przez które przenikają korzenne zapachy z nutą pomarańczy. Posmarowane masłem i domową konfiturą smakują niebiańsko!
Porcje: 8 bułeczek
Składniki
Rozczyn drożdżowy
- 2 łyżki mąki pszennej chlebowej
- 3 łyżki ciepłego mleka
- 25 g drożdży świeżych *
- 1 łyżeczka cukru
Ciasto właściwe
- 500 g mąki pszennej chlebowej
- 300 ml pełnotłustego mleka
- 75 g cukru pudru
- 75 g rodzynek (koryntki)
- 50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 50 g masła
- 1 jajko
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- ¼ łyżeczki gałki muszkatołowej
- ½ łyżeczki soli
Pasta na krzyżyki
- 75 g mąki pszennej
- 70 ml wody
- 10 g cukru pudru
Glazura
- 2 łyżki dżemu morelowego
- 1 łyżka ciepłej wody
Dodatkowo
- 1 łyżka oleju rzepakowego
Przygotowanie
Rozczyn drożdżowy
- W małej miseczce łączymy mąkę, pokruszone drożdże, cukier oraz ciepłe mleko. Mieszamy do połączenia się składników i odstawiamy na 10 minut, aby drożdże zaczęły pracować.
Ciasto właściwe
- Do mąki dodajemy miękkie masło. Wyrabiamy do momentu, aż powstaną małe grudki. Następnie dodajemy jajko, cukier, skórkę pomarańczową, przyprawy, ciepłe mleko oraz rozczyn drożdżowy. Kontynuujemy wyrabianie ciasta przez 5 minut. Pod koniec wyrabiania dodać koryntki. Ciasto powinno być miękkie, elastyczne i ładnie odchodzić od boków miski. Jeżeli zachodzi taka potrzeba, można dodać odrobinę więcej mąki.
- Do miski wlewamy łyżkę oleju, wkładamy wyrobione ciasto i obracamy ciastem tak, aby olej pokrył całe ciasto, dzięki czemu nie wyschnie. Miskę przykrywamy folią i odstawiamy ciasto do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
- Wyrośnięte ciasto lekko zagniatamy i dzielimy na 8 równych części. Formujemy bułeczki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (użyłam blaszki o wymiarach 40x30), zachowując niewielkie odstępy między bułeczkami. Po wyrośnięciu bułeczki powinny przylegać do siebie, aby można było je odrywać. Bułeczki przykrywamy czystą, wilgotną ściereczką i odstawiamy na bok, aż podwoją swoją objętość.
Pasta na krzyżyki
- Wszystkie składniki łączymy ze sobą i mieszamy, aby powstała na tyle gęsta pasta, by można było ją wycisnąć przez rękaw cukierniczy. Tak przygotowaną pastę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy na wyrośnięte bułeczki, aby powstał symbol krzyża.
Glazura
- Dżem morelowy łączymy w miseczce z ciepłą wodą. Mieszamy do połączenia się składników.
Pieczenie
- Wyrośnięte bułeczki wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190'C i pieczemy przez 20 minut. Moje były gotowe po 17 minutach, więc warto mieć je pod kontrolą. W trakcie pieczenia, jeśli zachodzi taka potrzeba, można przykryć bułeczki od góry papierem do pieczenia, aby zapobiec zbyt intensywnemu zrumienieniu. Gotowe bułeczki wyjmujemy z piekarnika. Wierzch każdej bułeczki przy pomocy pędzelka smarujemy glazurą morelową.
Odnośniki
- * można użyć drożdży suszonych
Uwagi dodatkowe
- przelicznik drożdży znajdziecie tu
- bułeczki można odgrzać w mikrofali
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Bardzo dziękuję za przepis. Bułeczki są rzeczywiście są puszyste i takie maślane.
Robiłam bułeczki przed świętami, dzieciaki były zachwycone. Są mięciutkie i puszyste. Polecam
Przepis nieudany. Przykro mi. Zgubiła Pani w przepisie mleko. Ciasto bardzo klejące. Ile miało wyjść tych bułek? 8 czy 15? Proponuje Pani podzielić ciasto na 15 części… niewykonalne. Ta masa na krzyż kompletnie spłynęła.
Mleko rzeczywiście pominęłam w przygotowaniu, już poprawione. Robiłam te bułeczki przed świętami kolejny raz i wyszły pyszne. Po komentarzach także widać, że bułeczki były udane więc nie wiem co tam mogło nie wyjść
Zawsze gdy myślę o Hot Cross Buns przypomina mi się ta piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=re3gXNTtwig
Jestem lektorem języka angielskiego , prowadzę zajęcia w przedszkolu i przed zawsze przed Wielkanocą śpiewamy z przedszkolakami tą piosenkę. Bułeczki wyjątkowo smaczne. Ciekawie połączyłaś wiadomości o kulturze brytyjskiej z przepisem kulinarnym. Super blog 🙂
Wyglądaja bardzo apetycznie. Trochę bym zredukowała ilość cukru/dżemu, ale rozumiem, że tradycja musi być 🙂
Mieszkam w Szkocji od kilkunastu lat, a te bułeczki jadłam może raz 🙂 Nie mówiąc już o samodzielnym ich przygotowaniu 😉 Jak dla mnie są za słodkie i zbyt cynamonowe. Ale faktycznie niezwykle tutaj popularne.
Polecam domowe – smakują zupełnie inaczej i są o wiele lepsze od tych ze sklepowej półki
Oj wgryzłabym się w takie bułeczki, podejrzewam, że degustacja nie skończyłaby się na jednej. 😉 Pomysł już wcześniej podchwyciłam, będę działać. 🙂
Uwielbiam nawet w wersji czekoladowej ale dodam jeszcze,że z Twoimi zdolnoscami powinnaś przylecieć na wyspę i uczyć kobiety jak się je piecze. Bo niestety wszyscy prawie bez wyjątku przestali je piec w domach a kupują gotowe w supermarkecie a szkoda bo nie ma to jak smak domowych wypieków.
Masz zupełną rację. Każdy idzie na łatwiznę i sięga po te z półki sklepowej. Jednak domowe są znacznie lepsze!
Uwielbiam wszystko co drożdżowe, te pewnie też są pyszne, na bank pięknie sie prezentują
Zauważyłam, że w mojej rodzinie, to właśnie mężczyźni najbardziej przepadają za drożdżowymi ciastami. 🙂
Pysznie wyglądają 😉
Ojej! Coś dla mnie! Myślę, że można trochę modyfikować (nie przepadam za skórką pomarańczową), ale chciałaby, aby tak właśnie wyglądały moje śniadania!
Pewnie, że można modyfikować 🙂
Wyglądają obłędnie! Czas wypróbować, chociaż znalazłam u Ciebie jeszcze inne przepisy grzechu warte 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Są pyszne, lubię je. I daję podobne dodatki jak Ty. Urocze bułeczki.
Bardzo ciekawy przepis, muszę brata spytać czy jadł kiedyś takie 😀 Ja sama bym zjadła 😀
Widziałam je na kilku blogach, teraz wiem skąd pochodzą i dlaczego się je piecze. Musza być pyszne.
Wyglądają mega smakowicie i z pewnością też tak smakują. Chętnie wypróbuję przepis i sprawdzę sama, bo dobór smaków – poezja <3
Bardzo polecam, są pyszne 🙂
Wyglądają nieziemsko- apetycznie. Normalnie, aż ślinka cieknie mi gdy patrzę na zdjęcia. Może kiedyś wypróbuję ten przepis 🙂
O ja Cię! Nie dość, że wyglądają przepysznie, to jeszcze idealnie trafiają w moje gusta kulinarne. Koniecznie muszę spróbować je zrobić!
Cudowne te bułeczki, zjadłabym milion, aby uciekł przez nie diabeł.
Ja wierzę, że są cudowne, aromatyczne, maślane i niebiańskie.
Super przepis, nie wiedziałam, że jest taka tradycja wielkanocna pieczenia tych bułeczek.
Mnie już smakują, jak na nie patrzę 🙂
Pięknie wyglądają i tak smakowicie, że prawie czuję ich zapach! Wypróbuję w te święta…
Polecam, są wyśmienite 🙂
Lubie takie wypieki, a jeszcze jak coś jest z innego kraju kusi jeszcze bardziej 🙂 ciekawa jestem jak smakują, także jak nic pozostaje je zrobić 🙂
Bardzo polecam 🙂
Takich bułeczek nigdy nie robiliśmy, ale wyglądają smakowicie 🙂 Pewnie kiedyś je wypróbuję, ale na święta mam już listę ciast.
Od wczoraj się przyglądam temu przepisowi z zaciekawieniem bo mogłabym go zrobić, nie wiem, czy te kreseczki wyszłyby dobrze ale i bez bułeczki są przepiekne.
Dla mnie to z pewnością nowość w świecie bułeczek 🙂 Czytając przepis wyobraziłam sobie jak smakują i … ślinka cieknie 🙂
Ciekawy przepis. Nie słyszałam o takich bułeczkach. W dobie pandemii, gdy ograniczona jest możliwość podróżowania, dzięki przyrządzeniu takiego przysmaku można przenieść się do Wielkiej Brytanii.
Zgadza się, tyle nam pozostało 🙂
Takie bułeczki będę chętnie przygotowywać nie tylko na wielkanocne klimaty. 🙂
Ależ one smakowicie wyglądają. Aż chce się je zjeść 🙂
Takich bułeczek jeszcze nie miałyśmy okazji próbować ale trzeba przyznać, że odrywane bułeczki mają w sobie to coś 😉
Ciekawy przepis, więc zapisałam sobie do zrobienia 🙂
ostatnio moje dzieciaki zajadają się podobnymi bułeczkami, więc warto coś urozmaicić i spróbować czegoś nowego 😉
Wyglądają bardzo smakowicie! 😛