Poranki pachną już chłodem. W powietrzu unosi się zapach jesieni. Babie lato leniwie snuje się po świecie, łapiąc ostatnie ciepłe promienie słońca. W niedzielne popołudnie wybraliśmy się na leśną włóczęgę we dwoje. Las rozpieszczał aromatem jesiennej wilgoci, świeżością igliwia i balsmiczną wonią żywicy. Zapachniało grzybami. Spod leśnej ściółki wychylały się wstydliwie pomarańczowe kapelusze. Ten widok ucieszył nas niezmiernie, bowiem jak wiadomo, rydze uchodzą wśród grzybiarzy za jedne z najszlachetniejszych i najsmaczniejszych grzybów występujących w lasach. Zwłaszcza te duszone w maśle smakują genialnie! Są przepyszne, bardzo łagodne w smaku o niemal owocowym zapachu. Starsze okazy mają nie co ostrzejszy, pieprzny smak. Idealnie nadają się do marynowania i zapewniam Was, że warto zatrzymać ten smak na dłużej. Zimową porą cudownie jest otworzyć słoiczek z rydzami. To jak spacer po lesie, pełny zapachu lata. Można delektować się bez końca!
Porcje: 4 słoiki
Składniki
- 1 kg rydzów
- 1 duża cebula
- 1,2 litra wody
- 1 płaska łyżeczka soli
Zalewa
- 380 ml wody
- 150 ml octu spirytusowego 10%
- 1-1½ łyżki cukru *
- 10 ziaren czarnego pieprzu
- 6 ziaren ziela angielskiego
- 3 liście laurowe
- ½ łyżki gorczycy
- ½ łyżeczki soli
Przygotowanie
- Słoiki oraz nakrętki dokładnie myjemy i wyparzamy. Zakrętki dodatkowo osuszamy ręcznikiem papierowym.
Grzyby
- Grzyby przebieramy i oczyszczamy. Cebulę obieramy i kroimy w cienkie piórka. W dużym garnku doprowadzamy do wrzenia wodę, dodajemy sól i wrzucamy grzyby. Gotujemy krótko, około 3 minut od zagotowania i odcedzamy. Gorące rydze układamy w słoikach.
Zalewa
- Do garnka wlewamy wodę, dodajemy cukier, ziele angielskie, liście laurowe, gorczycę oraz ziarna pieprzu czarnego. Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy moc palnika i gotujemy około 10 minut, aby przyprawy oddały swój smak do zalewy. Na 3 minuty przed końcem gotowania dodajemy cebulę. Pod koniec dodajemy ocet, doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z palnika.
- Słoiki z grzybami zalewamy gorącą zalewą. Grzyby powinny być całkowicie przykryte. Każdy słoik mocno zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Jeśli grzyby, jak i zalewa są gorące, to zakrętki bez problemu powinny się zassać i nie ma potrzeby pasteryzowania ich. Jeśli jednak macie obawy poniżej podaję proces pasteryzacji.
Pasteryzacja
- Słoiki umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 120'C i pasteryzujemy przez 20 minut. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do wystudzenia. Słoiczki z grzybami przechowujemy w chłodnym i ciemnym miejscu.
Odnośniki
- * ilość cukru należy dostosować do własnych preferencji smakowych
Uwagi dodatkowe
- do marynowania najlepiej wybrać małe grzybki, będą się ładnie prezentowały w słoiczkach
- grzyby nadają się do spożycia po dwóch tygodniach
- z tej porcji otrzymałam 4 słoiki o pojemności 300 ml , jednak ilość otrzymanych słoików zależy od wielkości grzybów
- przepis na tą zalewę można użyć do innych marynowanych grzybów: podgrzybków, borowików czy maślaków
- po otwarciu słoiki z grzybami przechowujemy w lodówce. Najlepiej spożyć tego samego dnia
- porady dotyczące udanych przetworów oraz różnych metod pasteryzacji znajdziecie tu
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Moja babcia bardzo lubi takie marynowane grzyby 🙂
Uwielbiam marynowane rydze! Przypominają mi o tym jak piękna porą roku jest jesień 🙂
Ale narobiłaś mi smaku!
Właśnie przyjechały moje rydze, zabieram się do przygotowania ich wg Twojego przepisu
Kocham, kocham wszystkie marynowane grzyby i jestem w stanie zamarynować każdą ilość i później zjeść ;-))
Zdjęcie tak pyszne, że chętnie bym je zjadła.
Wychowałam się na wsi, położonej wśród lasów i rydze były zawsze.
Uwielbiam te grzyby, a marynowane to bajka.
Smakowały wybornie.
Każda grzybowa propozycja zawsze znajdzie u mnie uznanie. Mniam.
Chętnie bym spróbowała, wyglądają zachęcająco. Lubię grzyby, szczególnie prawdziwki. 🙂
Kocham rydze, ale nigdy nie ma ich na tyle dużo by marynować. Zawsze prosto na patelnie trafiają
Bardzo lubię rydze i to w każdej postaci. Z przepisu chętnie skorzystam
Sama nie przepadam za grzybami, ale znam kogoś, kto chętnie sprawdzi przepis.
Samo to zdjęcie motywuje mnie do pomyślenia o tym, by zabrać się za ten przepis. Zimą jak znalazł!
Na pewno sprobuje, rydzy nigdy nie nadlam a sporo dobrego o nicb slyszalam
Bardzo lubie rydze, kojarza mi sie z dziecinstwem. Dziekuje za przepis, na pewno wyprobuje. Pozdrawiam!
Ależ to smakowicie wygląda. Mój tata zawsze zbierał podgrzybki i własnie tak marynowaliśmy. Pycha.
My akurat nigdy nie lubiłyśmy śliskich grzybów w marynacie ale nasz tato wręcz kocha 😀
Najbardziej lubię maślaki z octu, a rydze chętnie polecę rodzicom.
Ja jakoś nie przepadam za grzybami, no jedynie za pieczarkami. Muszę dać ten przepis mojej mamie bo ona lubi takie przetwory
Az wstyd przyznać, ale ja rydzy w życiu jeszcze nie jadłam..chyba czas to zmienić 🙂
nie moje smaki, grzybów unikam i nawet do lasu nie chodzę, ale mój mąż uwielbia, także przepis na pewno będzie wykorzystany 🙂