Czerwone, słodkie i pachnące truskawki - z utęsknieniem wyczekujemy tych owoców, które niezaprzeczalnie są zwiastunem nadchodzącego lata. Sezon na truskawki trwa bardzo krótko – pojawiają się szybko i równie szybko znikają, a my stajemy przed wyzwaniem jak przechować ten niebiański smak na dłużej. Jedną z bardziej efektywnych metod zachowania smaku lata jest nalewka. Nie wiem czy wiecie, ale alkohol dodatkowo podbija smak truskawek, wzmacnia go. Jeśli coś jest truskawkowe, to z dodatkiem alkoholu będzie jeszcze bardziej truskawkowe! Uwierzcie mi, że w chłodne, zimowe wieczory nie ma nic lepszego niż kieliszek domowej nalewki truskawkowej. Ma cudowny smak i pachnie wciąż świeżymi jakby dopiero zebranymi w ogrodzie truskawkami. Muszę jednak być szczera - bywa zdradliwa. Pije się ją jak kompot, a potem trudno wstać z kanapy. Ta nalewka jest kwintesencja truskawkowego smaku. Warto choć raz pokusić się o zrobienie tego trunku. Zwłaszcza że nie jest to trudne, a efekty potrafią przerosnąć oczekiwania.
Składniki
- 2 kg dojrzałych truskawek *
- 2 litry spirytusu nalewkowego 60% **
- 600 g cukru ***
- 160 ml soku z cytryny
Przygotowanie
Maceracja
- Z umytych truskawek usuwamy szypułki. Truskawki w całości przekładamy do dużego słoja. Owoce zalewamy alkoholem, zakręcamy szczelnie słoik i odstawiamy w ciepłe, słoneczne miejsce na 7 dni. Mój słój stał na parapecie w kuchni. Już po 2-3 dniach zauważycie, jak truskawki zmieniają kolor, stają się blade. To znak, że maceracja przebiega idealnie.
- Po siedmiu dniach owoce odcedzamy przez gazę, aby pozbyć się pierwszego osadu. Alkohol przelewamy do szklanych butelek i odstawiamy w ciemne miejsce. Truskawki z powrotem przekładamy do słoja, dodajemy sok z cytryny, który mocno podobija smak truskawki i zasypujemy cukrem. Cukier wydobędzie z owoców resztę aromatu i wyciągnie też znajdujący się w truskawkach alkohol. Słoik zakręcamy i ponownie odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka dni. Codziennie postrząsamy słojem z owocami, aby by cukier się rozpuścił.
- Po całkowitym rozpuszczeniu się cukru owoce odcedzamy. Delikatnie odciskamy je w dłoniach tak, aby nie rozgnieść owoców. Powstały płyn łączymy z wcześniej zlanym alkoholem.
Klarowanie
- Nalewkę odstawiamy na około 2-3 tygodnie w ciemne miejsce, aby osad osiadł na dno butelki. Proces ten można przyspieszyć, trzymając nalewkę w chłodnym miejscu np. lodówce. Można także użyć kilku kropel pektoenzymu, który znacznie skróci proces klarowania, nawet do tygodnia. Po tym czasie nalewkę bardzo ostrożnie przenosimy na blat tak, aby nie naruszyć zebranego na dnie osadu.
Filtracja
- Istnieje kilka sposobów filtracji. Filtry do kawy, gaza, specjalne worki filtracyjne itp. Wypróbowałam wszystkie metody i uważam, że najlepszym sposobem filtracji nalewek jest czas, wężyk oraz płatki kosmetyczne. I ten sposób dziś przedstawię. Przy pomocy cienkiego silikonowego wężyka ściągamy nalewkę znad osadu. Nalewka powinna być już klarowna, jednak zalecam dodatkową filtrację przez waciki kosmetyczne. Jeżeli nie posiadacie wężyka, nalewkę można od razu filtrować przez waciki kosmetyczne. Proces filtracji należy jednak wtedy powtórzyć 2-3 razy, aby uzyskać klarowność nalewki.
Maturacja
- Gotową nalewkę rozlewamy do szklanych butelek i odstawiamy w ciemne miejsce. Czas leżakowania to minimum 3 miesiące, choć zachęcam Was, aby pozostawić nalewkę do maturacji na dłuższy okres. Czas działa na jej korzyść, uzyskuje wtedy pełnię smaku i aromatu.
Odnośniki
- * można użyć mrożonych owoców. Nie należy ich wcześniej rozmrażać** lub 700 ml spirytusu 96% i 1,3 l wódki 40%*** cukru można dodać mniej lub więcej. Wszystko zależy od słodkości owoców i Waszego smaku. Lepiej dodać mniej, dosłodzić zawsze zdążycie!
Uwagi dodatkowe
- owoce do nalewki powinny być dojrzałe, świeże bez uszkodzeń i oznak nadpsucia
- truskawki z nalewki możemy przechowywać w zamkniętym słoiku. Skąpane, najpierw w spirytusie potem w cukrze, szybko się nie popsują. Stanowić mogą pyszny dodatek do deserów lub jako wkład do ciasta.
- jeżeli uznacie, że po zlaniu nalewka jest zbyt mało słodka, owoce można ponownie zasypać odpowiednią ilością cukru, a powstały sok połączyć z alkoholem
- mocno schłodzona nalewka truskawkowa fantastycznie smakuje także latem
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Oj dawno nie piłam takiej nalewki, ale z wielka chęcią sobie wypróbuję 😀
Rodzice właśnie kupili truskawki i przetwarzają je na nalewkę.
Fantastycznie!
Nie przepadam za nalewkami, ale moja mama lubi sprawdzać ciekawe smaki i ta by ją chyba zainteresowała.
Czasem lubię mały kieliszeczek dla wieczornego wyciszenia. 🙂
To musi być przepyszne. Jestem fanką tego typu napojów i trunków, ale truskawki nie miałam okazji chyba nigdy próbować.
No to koniecznie musisz spróbować 🙂
Mam nadzieję, że rozkocham się z umiarem w tym truskawkowym nalewkowym smaku. 😉
Umiar wskazany, choć przyznam, że jest na tyle kusząca, że ciężko się od niej oderwać 🙂
U nas nalewek owocowych robimy w dużych ilościach, ale głównie rozdajemy po rodzinie 🙂 Muszę spróbować z Twojego przepisu zrobić nalewkę 🙂
U mnie też spore ilości, bardzo polecam tą truskawkową 🙂
My też bardzo dużo, rodzice rozdają znajomym.
O nie, moja rodzina nie zasługuje na tak wspaniałe trunki, nie dzielę się nimi. 😉
Chętnie zdecyduję się na jej przygotowanie, będzie się czym raczyć w truskawkowym klimacie. 🙂
Bardzo polecam 🙂
Truskawkowy smak tej nalewki na pewno jest super.
U nas robi się dość sporo nalewek, dużo osób je lubi.
Truskawkową również robicie?
Z taką nalewką jeszcze nie miałem przyjemności, a dość często zdarza mi się je robić w domu 😉
Koniecznie spróbuj 🙂
Uwielbiam truskawki. Już myślę co z nich zrobię w tym roku
U mnie truskawki to owoc do knedli i na deser z bitą śmietaną.
Truskawki to przepyszne owoce. Nalewka też na pewno znajdzie swoich odbiorców.
Co to jest spirytus nalewkowy? Nigdy nie spotkałam się z takim pojęciem.
Spirytus, który ma 60% 🙂
Procenty jak najbardziej słuszne w nalewkowych sprawach. 😉
U nas nalewki się nie sprawdzają. Wolimy wina i tych robię sporo.
A ja im starsza, tym bardziej cenię sobie kieliszek nalewki, a kiedyś faktycznie preferowałam wina. 🙂