Kocham czerwcowe, rześkie poranki, gdy mogę przysiąść w ogrodzie z kubkiem świeżo zaparzonej kawy. Zapach rosy miesza się z poranną ciszą, a ciepłe słońce delikatnie muska skórę. W oddali kwitną wonne piwonie, dostojne róże i krzewy czarnego bzu. Białe baldachy, pełne malutkich, słodko pachnących kwiatuszków mienią się z już daleka. Czarny bez w stanie naturalnym rośnie niemalże wszędzie - na skrajach lasów i łąk, przy drogach, w parkach, zaroślach i nieużytkach. Nie przechodźcie koło niego obojętnie! To dar natury, z którego można przygotować świetną nalewkę. Zapewniam Was, że jest to jedna z lepszych nalewek. Ma bogaty smak, cudowny aromat i niezwykłe właściwości prozdrowotne. Bosko smakuje solo! Ale po dodaniu cytryny oraz lodu zamienia się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w trunek, idealny do letnich deserów. Zaś zimową porą pełni funkcję rozgrzewającego dodatku do herbaty. To jak, skusicie się na kieliszeczek?
Składniki
- 2 litry spirytusu nalewkowego 60% *
- 60 dużych baldachów kwiatów czarnego bzu
- 4 duże cytryny bio
- 600 g cukru **
Przygotowanie
- Kwiaty czarnego bzu zbieramy rankiem w suchy, słoneczny dzień. Najbardziej pożądane są kwiaty mocno rozwinięte z dużą ilością żółtego pyłku. To właśnie w nim jest najwięcej aromatu oraz prozdrowotnych substancji. Zebrane kwiaty delikatnie rozkładamy na płaskiej powierzchni i pozostawiamy tak na około pół godziny, aby wszelkie stworzenia wyszły z kwiatów. Z każdego baldachu bardzo delikatnie obrywamy same białe kwiaty. Warto to robić nad słojem, w którym będziemy macerować kwiaty, aby nie tracić drogocennego pyłku kwiatowego.
- Cytryny dokładnie myjemy, sparzamy skórkę wrzątkiem i osuszamy ręcznikiem papierowym. Dwie cytryny kroimy w cienkie plasterki. Pozostałe cytryny odkładamy na bok, będą nam potrzebne później.
Maceracja
- Kwiaty znajdujące się w słoju przekładamy plasterkami cytryn i zalewamy alkoholem. Zakręcamy szczelnie słoik i odstawiamy na 7 dni.
- Po tym czasie kwiaty odcedzamy przez gazę, aby pozbyć się pierwszego osadu. Delikatnie odciskamy alkohol z kwiatów. Alkohol przelewamy z powrotem do słoja, dodajemy cukier i odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka dni. Codziennie postrząsamy słojem, aby by cukier się rozpuścił. Następnie dodajemy sok wyciśnięty z dwóch cytryn.
Klarowanie
- Nalewkę odstawiamy na około 2-3 tygodnie w ciemne miejsce, aby osad osiadł na dno butelki. Proces ten można przyspieszyć, trzymając nalewkę w chłodnym miejscu np. lodówce. Można także użyć kilku kropel pektoenzymu, który znacznie skróci proces klarowania, nawet do tygodnia. Po tym czasie nalewkę bardzo ostrożnie przenosimy na blat tak, aby nie naruszyć zebranego na dnie osadu.
Filtracja
- Istnieje kilka sposobów filtracji. Filtry do kawy, gaza, specjalne worki filtracyjne itp. Wypróbowałam wszystkie metody i uważam, że najlepszym sposobem filtracji nalewek jest czas, wężyk oraz płatki kosmetyczne. I ten sposób dziś przedstawię. Przy pomocy cienkiego silikonowego wężyka ściągamy nalewkę znad osadu. Nalewka powinna być już klarowna, jednak zalecam dodatkową filtrację przez waciki kosmetyczne.
- Jeżeli nie posiadacie wężyka, nalewkę można od razu filtrować przez waciki kosmetyczne. Proces filtracji należy jednak wtedy powtórzyć 2-3 razy, aby uzyskać klarowność nalewki.
Maturacja
- Gotową nalewkę rozlewamy do szklanych butelek i odstawiamy w ciemne miejsce. Czas leżakowania to minimum pół roku, choć zachęcam Was, aby pozostawić nalewkę do maturacji na dłuższy okres. Czas działa na jej korzyść, uzyskuje wtedy pełnię smaku i aromatu.
Odnośniki
- * lub 700 ml spirytusu 96% i 1,3 l wódki 40%** cukru można dodać mniej lub więcej. Wszystko zależy od słodkości owoców i Waszego smaku. Lepiej dodać mniej, dosłodzić zawsze zdążycie!
Właściwości nalewki z kwiatów czarnego bzu
- Nalewka z kwiatów czarnego bzu charakteryzuje się nie tylko pysznym smakiem. Ma wspaniałe właściwości prozdrowotne! Nalewka z kwiatów bzu wzmacnia pracę układu krwionośnego, obniża zły cholesterol, pomaga w leczeniu objawów niestrawności, a nawet działa wspomagająco w sytuacji zakażenia bakterią helicobacter pylori. Duża zawartość rutyny wspomaga leczenie objawów przeziębienia i grypy. Działa napotnie i moczopędnie. Ma także działanie wykrztuśne i rozgrzewające. Pomaga również w walce z uciążliwym katarem, a także w chorobie nerek.
Stosowanie
- Należy pamiętać, że nalewka, zawiera sporą ilość alkoholu, więc nie należy jej nadużywać. Zalecana dawka prozdrowotna to około 30 ml na dzień.
Uwaga!
- Zamieszczone powyżej informacje o działaniu nalewki mają wyłącznie charakter edukacyjno-informacyjny. Nie zastąpią wizyty u lekarza, nie są również receptą na występujące dolegliwości. Stosowanie ich w praktyce powinno być skonsultowane z lekarzem specjalistą. Nie ponoszę odpowiedzialności za złe zastosowanie i ewentualne nieprawidłowe działanie.
Uwagi dodatkowe
- kwiaty czarnego bzu należy zbierać z krzewów rosnących z dala od uczęszczanych dróg czy fabryk
- obcinając baldachy, starajmy się nie ogołocić całkowicie krzewu czarnego bzu, ponieważ wtedy nie zaowocują
- kolor jak i smak nalewki w dużej mierze zależy od tego, na jakim etapie kwitnienia był czarny bez, ilości dodanych kwiatów
- na zdjęciu widoczna jest 3 -letnia nalewka
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
Super klarownie opisane. Teraz już rozumiem skąd ten kolor
Dziekuję
Świetne i bardzo apetyczne zdjęcie. Chętnie bym spróbował tego trunku
Dziękuję. Polecam spróbować, bo jest pyszna
Uwielbiam czarny bez, nalewka musi być pyszna!
Oj tak, to jedna z lepszych nalewek!
NIgdy nie probowalam, ale jestem ciekawa smaku. W dodatku to sezon na bez 🙂
Tak, sezon w pełni więc trzeba korzystać 🙂
Czarny bez ogólnie jest genialny i przepyszny!
Mój tata lubi robić nalewki, chętnie mu podsunę twój pomysł 🙂 Wygląda apetycznie.
Fajnie, bo mozesz sprobowac… U mnie nikt nalewek nie robi, moze kiedys sama sprobuje 🙂
To nic trudnego, więc warto spróbować 🙂
Dziękuje i polecam
Piękne zdjęcie i takie kuszące, aż chce się spróbować tej dobroci 🙂
Też bardzo chętnie bym spróbowała, najlepiej na świeżym powietrzu 🙂
Uwielbiam. Mam zapasy, wiec w tym roku zrobiłam ocet.
Zazdroszczę! u mnie wszystko się pokończyło 🙂
Sezon w pełni więc warto uzupełnić zapasy:)