Puszyste i wilgotne w smaku ciasto, które pamięta jeszcze ponure czasy PRL-u. Zapewne każdy z Was znajdzie go w notesie babci lub mamy. W dzieciństwie byłam zafascynowana tym ciastem, a raczej jego wykonaniem. Byłam przekonana, że mama przygotowując to ciasto włożyła mnóstwo pracy w wykonanie tych zabawnych biało-czarnych pasów. Ciasto jak się okazuje nie wymaga specjalnych zdolności kulinarnych, jest proste w przygotowaniu i świetnie pasuje do niedzielnej, popołudniowej kawy.
Porcje: 12
Składniki
- 510 g mąki pszennej + 2 łyżki
- 220 g cukru
- 250 ml oranżady *
- 250 ml oleju
- 5 dużych jajek
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- sól
Polewa czekoladowa
- 100 g masła
- 3 łyżki mleka
- 3 łyżki cukru pudru
- 3 łyżki ciemnego kakao
Przygotowanie
- Mąkę razem z proszkiem do pieczenia przesiewamy przez sito. Do dużej miski wybijamy białka, dodajemy szczyptę soli i ubijamy. Kiedy piana będzie sztywna dodajemy powoli cukier i nadal ubijamy do momentu, aż cukier całkowicie się rozpuści, a piana będzie lśniąca. Teraz dodajemy stopniowo po jednym żółtku na przemian z mąka, wodą, oranżadą i olejem. Miksujemy do połączenia się składników.
- Ciasto dzielimy na dwie części. Do jednej dodajemy kakao i mieszamy, do drugiej 2 łyżki mąki i również mieszamy. Dno tortownicy o wymiarach 26 cm wykładamy papierem do pieczenia. Na środek wykładamy 2 łyżki jasnego ciasta, następnie na jasne ciasto wykładamy 2 łyżki ciemnego ciasta. Czynność powtarzamy do wyczerpania się składników. Ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 160'C i pieczemy 20 minut. Po tym czasie temperaturę zwiększamy do 180'C i pieczemy kolejne 35-40 minut. Upieczone ciasto studzimy na kratce. Ciasto może popękać, ale to zupełnie naturalne.
Polewa czekoladowa
- Do rondelka wlewamy mleko, dodajemy cukier i podgrzewamy do momentu, aż cukier się rozpuści. Dodajemy masło pokrojone na mniejsze kawałki i dalej podgrzewamy. Kiedy masło się rozpuści zdejmujemy z ognia i dodajemy kakao. Przy pomocy rózgi kuchennej mieszamy energicznie, aby powstała gładka i lśniąca polewa. Odstawiamy na około 5-10 minut do przestudzenia. Po tym czasie polewamy ciasto polewą.
- Bardzo ważna jest kolejność rozpuszczania składników jest. Gwarantuje nam to, że polewa będzie lśniąca i gładka. Polewa nie zważy się i nie rozwarstwi.
Odnośniki
- * można zastąpić wodą gazowaną
Jeśli wypróbowałaś/eś ten przepis zostaw, proszę komentarz i napisz, czy Ci smakowało. Na pewno pomoże to innym czytelnikom, a mi będzie bardzo miło! Przepis możesz również ocenić i dodać zdjęcie przygotowanego dania. Będę również bardzo wdzięczna, jeśli polubisz moją stronę na facebooku – każde polubienie sprawia mi radość i motywuje do dalszej pracy!
A tutaj zaskoczymy ale u nas ani mama ani babcie nigdy tego ciasta nie robiły 😀
No to mnie zaskoczyłaś 🙂
Zaskoczyl mnie dodatek oranżady 🙂
Zupełnie zapomniałam o tym cieście, a w dzieciństwie często je jedliśmy pieczone w prodiżu <3
O tak, przeważnie było pieczone w prodiżu 🙂
Jedno z najprostszych ciast, ale jakie pyszne. Kiedyś często robiliśmy. Jak będę u rodziców będę musiała upiec. 🙂
Efekt wspaniały 🙂 Na pewno świetnie pasuje do porannej kawy
To moje ulubione ciasto. Kojarzy mi się z dzieciństwem. Uwielbiam je.
jestem już przygotowana na weekend i na pewno zrobię zebrę, mam nadzieję, że tym razem mi się uda 🙂
Pysznie wygląda, chętnie spróbuję 🙂 Lubię ciasta gdzie nie ma kremów.
Tak sobie policzyłam, że zebrę często piekę już od trzydziestu lat, jeszcze nam się nie znudziła. 🙂
Dzieki Tobie właśnie „dowiedziałam się” jakie ciasto przygotuję na niedzielne spotkanie z przyjaciółmi.
Uwiebiam to ciasto. Często jem je w kawiarniach 😀
Ja takiego ciasta z dzieciństwa nie znam, ale chętnie sprawię, żeby moje własne pociechy poznały. 🙂
Ciasto przypomina mi szkołę podstawową. Często je piekliśmy na zajęciach technicznych 🙂 Do tej pory je uwielbiam 🙂
Zebrę pamiętam z dzieciństwa, Mama piekła, ja wylizywałam surowe ciasto z michy.
Potem nawet sama robiłam.
Fajnie, że przypomniałaś to ciasto-)
mój mąż piecze pyszną zebrę, podrzucę mu ten przepis 🙂
To jedyne ciasto,które mi nie wychodzi,nie lubi mnie małpa 😉
Mnie też ta babka zawsze fascynowała.
Zanim nie pomogłam mamie w jego przygotowaniu, też sądziłam, że jest bardzo pracochłonne. 🙂
aż ślinka cieknie na zamą myśl, jak tylko mój piekarnik wróci do normy to na pewno upiekę <3
znam to ciacho! pyszności!
Kiedyś, przez zupełny przypadek zrobiłam zebrę. Od tamtego momentu dość często gości na naszych stołach 😉
Przypomniałaś mi dzieciństwo, moja mama robiła takie ciasto.
Smak dzieciństwa. Bardzo dobre ciasto !
Uwielbiam zebry, w naturze i te słodkie, na talerzu 🙂 Mam nadzieję, że rzeczywiście jest wilgotne? Jeżeli tak, spróbuję upiec 🙂
Nie pamiętałam tego przepisu , ale teraz już wiem :-))
Dziękuję Ci bardzo 🙂
Na pewno smaczne. Ładnie wyszło;)
Kiedyś spróbuję
Lubię! Jest to mega szybki przepis, zawsze wychodzi i do tego bardzo smakuje! Polecam bardzo!♥️
Znam to ciasto, często go piekę, zawsze ma u nas powodzenie.
Właśnie niedawno rozmawialiśmy o tym, jak zrobić taką zebrę 😀
Dla mnie to był absolutny hit, zawsze! I jeszcze byłam podjarana tym, że w cieście jest oranżada! Smak w sumie jakby się tak zastanowic to taki sobie, haha, ale sentyment zostanie na zawsze i właśnie nie wiem czy nie zrobię w weekend 🙂 do kawy bardzo dobre ciasto 🙂
Dokładnie masz rację z tym smakiem, ale sentyment jest!
Ciasto, które pamiętam z dzieciństwa 😉
Wyobraź sobie, że tego ciasta nie pamiętam z dzieciństwa – u mnie w domu królowało ucierane przez mamę oraz kruche, które robiła babcia. Zebrę świetnie robi moja teściowa, a ja szukałam właśnie czegoś do upieczenia na weekendowe pikniki w parku ze znajomymi. Biorę Twój przepis!
Ojej zebra tak mocno kojarzy mi się z babcią?